Aktualności

  • Udostępnij:
w

Trudne emocje

Ciąża i narodziny dziecka, zwłaszcza pierwszego, to zupełnie nowa sytuacja dla matek, ojców, ale również dla nich razem – tworzących związek dwojga ludzi. Oprócz oczekiwanej radości i dumy, mogą się w młodych rodzicach pojawić lęk, niechęć, smutek oraz wiele innych trudnych emocji. W związku z nimi rodzice często zaczynają czuć się winni, że nie doświadczają rodzicielstwa w sposób bajkowy i wyłącznie radosny, tak jak się spodziewali. Filmy, reklamy bombardują obrazami szczęśliwych matek roześmianych bobasów. Rzeczywistość dla niektórych bywa inna. Nawet gdy planowało się dziecko i wdawało się, że jest się do jego przyjęcia dobrze przygotowanym, trudne emocje po jego narodzinach mogą się pojawić. Choć zaskakują, są naturalną odpowiedzią na duże zmiany, które następują w życiu, gdy  pojawia się w nim dziecko. Nasz „mózg emocjonalny” nie może tych zmian nie zauważać i reaguje buntem, oporem.

 

Przyczyny złego nastroju

Pojawiający się na świecie nowy człowiek wymaga przewartościowania wielu spraw, zmian w często poukładanym życiu, w którym było nam dobrze. Zmienia się sposób spędzania wolnego czasu, jest go mniej na dawne pasje, dla siebie, dla partnera, dla przyjaciół, na pracę, która satysfakcjonowała i spełniała. Nie jest więc dziwnym fakt, że macierzyństwo nie musi być samą radością, choć wokół wszyscy gratulują.

Pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące z niemowlęciem pełne są wyzwań. Nieustanny płacz dziecka, problemy ze snem czy karmieniem zdarzają się, i jeśli trwają długo – bardzo męczą. Zmęczenie zaś otwiera drzwi złemu nastrojowi i przygnębieniu.

Niemal wszystkie kobiety w okresie poporodowym miewają uderzenia krwi do głowy, bóle i zawroty głowy, popadają w płaczliwość, czują zwątpienie i niepokój. Odpowiedzialne są za to są zmiany hormonów, radykalne po porodzie (poziomy progesteronu, estrogenów, endorfin – związanych z uczuciami radości i zadowolenia – znacznie spadają po porodzie). Złe samopoczucie przychodzi wtedy falami  i bywa że obezwładnia.  Zmienność nastrojów może towarzyszyć kobiecie nawet do  roku od narodzin dziecka.

Pod  wpływem zmęczenia i hormonów zmieniają się odczucia wobec wszystkiego, również wobec własnego dziecka.  Jawić się może ono jako niechciane, a decyzja o jego posiadaniu błędna. Niektóre kobiety z przerażeniem stwierdzają „Ja chyba nie kocham swojego dziecka, czuję niechęć do niego”. Warto do takich stanów podejść z dystansem,  rozumieć, że to co się  dzieje w  uczuciowości nie jest winą ani kobiety, ani dziecka, jest zaś procesem naturalnym, który  mija wraz  z  powrotem hormonalnej równowagi i odpowiedniego przeorganizowania życia tak, by starczało w nim czasu na zaspokojenie także własnych potrzeb.

W niektórych przypadkach jednak zły nastrój przybiera tak duże natężenie, że może być zdiagnozowany jako depresja poporodowa – wówczas konieczna jest konsultacja lekarza i wsparcie farmakologiczne.

Rodzicielstwo budzi wspomnienia z własnego dzieciństwa i doświadczenia uczuciowe z tamtego okresu. Wspomnienia kochającej rodziny mogą być pomocne w nowym etapie życia, bo czerpie się z nich wiedzę jak postępować z własnym dzieckiem, jednak zdarza się, że w przeszłości brakowało poczucia bezpieczeństwa czy miłości. To może stać się bardzo wyraźną przyczyną obniżenia nastroju, wątpliwości, czy uda się dać dziecku to, czego samemu się nie dostało. Doświadczenie pokazuje jednak, że jest to możliwe. Duża część ludzi znajduje w sobie moc, by dać swojemu dziecku dużo więcej czułości niż sami doznali. Warto porozmawiać o swoich doświadczeniach z dzieciństwa ze specjalistą (psychologiem), by zaradzić niepokojom i wątpliwościom.

Kiedy zły nastrój przechodzi w działanie….

W obniżonym nastroju łatwiej o rozdrażnienie. Bywa, że matki odczuwają agresywne impulsy w stosunku do dziecka (myśli o zrobieniu mu krzywdy, pozbyciu się go, uderzeniu go). Wstydzą się jednak powiedzieć o tym komukolwiek. Samo pojawianie się takich impulsów wcale nie oznacza, że kobieta jest złą matką. Wskazuje natomiast na to, że jest w złym nastroju i musi pilnować się, by nie wdrożyć impulsów w działanie. Kobieta ma prawo do szczerego porozmawiania o swoich odczuciach ze specjalistą (psychologiem). Nie ma on prawa skrytykować jej za nie, ma zaś obowiązek dać jej w tej sytuacji wsparcie, pomóc tak zorganizować życie, by jej nastrój stopniowo poprawiał się.

To, co w tej sytuacji szczególnie ważne, to by powstrzymać się przed działaniem, które szkodzi dziecku. Jeśli zdarzyło się w złym nastroju np. uderzyć dziecko, trzeba przyjąć ten fakt ze zrozumieniem i podjąć działania, by odzyskać kontrolę nad emocjami, skontaktować się z psychologiem, który ma obowiązek wówczas pomóc.

Tracy Hogg w swojej książce „Język niemowląt” pisze, że emocje kobiety podczas pierwszych tygodni po porodzie są jak górska kolejka w lunaparku. Jedyne co można zrobić, to mocno się przypiąć – ponieważ nie da się z niej wysiąść. Trzeba się nią przejechać. Czasem wystarczy przeczekać aż jazda się skończy. Czasem jednak, gdy jazda zaczyna być zbyt niebezpieczna, bo ktoś (my albo nasze dziecko) może w niej zostać zraniony – trzeba zacząć działać by wyhamować wagonik.

Jeśli więc masz poczucie, że powyższy artykuł dotyczy Ciebie lub zauważasz, że złe nastroje szkodzą Tobie i Twojemu dziecku, – skonsultuj się z dyżurującym psychologiem. On pomoże ocenić jaki rodzaj wsparcia jest Tobie potrzebny, by opanować sytuację.

Autorki:
Anna Roszyk – psycholog, psychoterapeuta AMONARII
Magda Boch – psycholog

Klauzula informacyjna RODO - czytaj

Free WordPress Themes, Free Android Games